Ludzie czytający „Trybunę Ludu”. Klaszczący tłum. Zgromadzenie na placu Politechniki. Tłum robotników FSO na Żeraniu. Lechosław Goździk. Pochód robotników i żołnierzy. Władysław Gomułka podczas wiecu na placu Defilad. Przemówienie. Sala w urzędzie. Nikita Chruszczow i Gomułka podpisują dokument. Powitanie Gomułki na dworcu. Fotoreporterzy. Marian Spychalski i Gieorgij Żukow podpisują dokument. Repatrianci na peronie stacji w Terespolu. Sala sądowa. Lotnicy. Kardynał Stefan Wyszyński. Przemawiający robotnik. Robotnice i robotnicy w sali obrad. Głosowanie. Konstruktorzy nad planami technicznymi. Fasady budynków. Chłopi podczas zebrania. Prace chłopów na polu i w obejściu. Gomułka podczas wiecu na placu Defilad.
00:00:01:13 | Czołówka: POLSKA KRONIKA FILMOWA 43/57 WYDANIE B |
00:00:17:10 | Napis: „Październik”. Rozentuzjazmowani ludzie podają sobie i czytają gazety. |
00:00:31:23 | Klaszczący i wiwatujący tłum, wiece i manifestacje. Plac Politechniki i FSO na Żeraniu. |
00:00:47:12 | Maszerujący robotnicy i wojskowi. |
00:00:55:20 | Na wiecu pojawia się Władysław Gomułka. Gomułka przemawia na placu Defilad. |
00:01:20:08 | Podpisywanie przez Władysława Gomułkę i Nikitę Chruszczowa porozumienia polsko-radzieckiego. |
00:01:33:18 | Pociąg z polską delegacją wjeżdża na stację. Tłum na peronie. Okrzyki, pozdrowienia. |
00:01:37:21 | Władysław Gomułka wychyla się przez okno, przyjmuje kwiaty. |
00:01:45:19 | Podpisanie umowy o statusie prawnym wojsk radzieckich stacjonujących w Polsce. Ze strony polskiej podpisują Adam Rapacki i Marian Spychalski, ze strony radzieckiej ‒ Dmitrij T. Szapiłow i Gieorgij Żukow. |
00:01:54:16 | Wjazd pociągu na stację w Terespolu. |
00:01:56:09 | Dworzec w Terespolu, repatrianci idą przez peron, niosąc walizki, paczki. Zbliżenia na ich postacie, twarze. |
00:02:06:15 | Proces w sali sądowej ‒ rehabilitacja niewinnie skazanych. |
00:02:13:02 | Piloci wsiadający do samolotów, towarzyszący im dowódcy. |
00:02:19:18 | Kardynał Stefan Wyszyński przyjmuje kwiaty od duchownych i wiernych. |
00:02:27:13 | Rady robotnicze. Ludzie przemawiają, głosują, wiwatują. |
00:02:40:05 | Czterej mężczyźni pochyleni nad projektami budowlanymi. |
00:02:46:13 | Kamienica przy ulicy Czackiego 3/5 w Warszawie i nowy gmach Ministerstwa Finansów. |
00:02:55:23 | Rolnicy podczas zebrania. Głosowanie. |
00:03:08:12 | Mężczyzna na polu wykopuje z ziemi duży kamień. |
00:03:12:14 | Mężczyzna wyprowadza krowę z obory. |
00:03:16:19 | Mężczyźni układają na wozie worki ze zbożem. |
00:03:23:06 | Rolnik narzuca widłami słomę na wóz. Konie ciągnące wóz. |
00:03:33:09 | Władysław Gomułka przemawia na placu Defilad. Tłumy na placu. |
Pamiętamy te październikowe dni sprzed roku. W dodatkach nadzwyczajnych upragniona wiadomość: „Władysław Gomułka pierwszym sekretarzem partii”. Partia stanęła na czele przemian. Za partią stanął naród. Wiece i manifestacje w całym kraju. Warszawa: Politechnika, Żerań... Rozprawa ze wstecznymi siłami w partii ‒ w imię prawdy, w imię dalszej budowy socjalizmu. W ręce nowego kierownictwa naród złożył zaufanie i nadzieję na przyszłość. Program był jasny: suwerenność, praworządność, demokratyzacja, a więc odnowa we wszystkich dziedzinach życia. Rozpoczęły się wielkie przemiany. Podpisanie komunikatu o polsko-radzieckich rozmowach w Moskwie. Nowy etap wzajemnych stosunków ‒ szczerość i równouprawnienie. Cały kraj witał z radością wyniki rozmów w Moskwie. Ustalenie zasad stacjonowania w Polsce jednostek Armii Radzieckiej. Wielka fala repatriacji ze wszystkich zakątków Związku Radzieckiego. Wydarzenia toczą się szybko. Rehabilitacja niewinnie skazanych. Przywrócenie wojennej sławy tym, którzy o Polskę walczyli na Wschodzie i na Zachodzie. Uregulowane zostały stosunki między państwem i Kościołem. Pierwsze kroki rad robotniczych. Z trudem, wśród wielu oporów, krystalizują się dopiero różne formy samorządu. W tej dziedzinie rozwój nie był jednak dostatecznie szybki. Decentralizacja zarządzania objęła niemal wszystkie gałęzie gospodarki. I tutaj wiele problemów czeka jeszcze na rozwiązanie. Najszybciej owocował program Października na wsi. Chłop poczuł się gospodarzem, poczuł pomoc i opiekę państwa. Rozwiązano słabe i sztucznie utrzymywane spółdzielnie. Inne przetrwały, a nawet wzmocniły się. Zaorano ugory, zwiększyła się produkcja rolna. Takie są zdobycze Października. Ale to był dopiero początek długiej, żmudnej drogi. Łatwiej przyszło wywalczyć Październik, niż go utrwalić. Więcej dyscypliny, rozsądku i wytrwałości. Taki jest właśnie sens rocznicy Października.
W rok po zmianie na najwyższych szczeblach władzy Kronika podsumowała „zdobycze Października”. Najważniejszą było wycofanie z Polski tzw. doradców radzieckich, którzy od wyzwolenia okupowali strategiczne struktury partii i wojska, nie mniej istotną – złożona przez Gomułkę deklaracja o nowych i równoprawnych stosunkach wzajemnych ze Związkiem Radzieckim. Dla narodu, który wiele wycierpiał ze strony stalinowskiego terroru, zapowiedź partnerskich stosunków – w istocie iluzoryczna – budziła wielkie nadzieje. Symptomami zmian były: powszechna amnestia, rehabilitacja więźniów politycznych, zwłaszcza członków Armii Krajowej, powrót do służby wojskowej żołnierzy, którzy jeszcze niedawno byli posądzani o zdradę. Nowe reguły były odczuwalne we wszystkich dziedzinach życia: legalny stał się jazz, dotychczas określany jako muzyka zgniłego imperializmu; falą znaczących rozliczeń z doświadczeniem wojny wybuchła polska szkoła filmowa – znaczący w skali międzynarodowej nurt rodzimej kinematografii; ożywiło się życie kulturalne, zwłaszcza w wydaniu studenckim. Z dotychczasowego ukrycia wyszły środowiska katolickie; prasa stała się miejscem publicznych dyskusji, a nawet krytyki społecznej; ocenie poddano zaniedbania gospodarcze, takie jak marnotrawstwo, niegospodarność, nieprawidłowości w handlu. Utworzone tzw. rady robotnicze stwarzały pozory realnego wpływu zwykłych obywateli na kształt życia w kraju, dając nadzieję na trwałą poprawę kontaktów z władzą. Komentator Kroniki miał jednak, na swój sposób, rację: łatwiej było polityczne zdobycze wywalczyć, niż je utrwalić. W socjalistycznym państwie nie przewidziano rzeczywistej władzy obywateli: realne rządy sprawowała partyjna struktura, której Gomułka ani nie był w stanie, ani nie zamierzał zmieniać. Stąd też entuzjazm odnowy już wkrótce zacznie słabnąć, i to zarówno dzięki staraniom komunistycznego aparatu, skutecznie wstrzymującego dalsze reformy, jak i samych Polaków, spoglądających coraz częściej w stronę spokojnego życia i socjalnego zabezpieczenia, które niedługo nazwane zostanie „małą stabilizacją”. (MKC)