Port w Szczecinie. Statki i żurawie portowe. Dźwig w czasie pracy w porcie. Konstrukcje dźwigowe. Spawacze w czasie demontażu dźwigu. Wysadzanie konstrukcji stalowej dźwigu.
00:00:00:03 | Napis: „PORT W REMONCIE”. W tle port w Szczecinie. |
00:00:03:08 | Zabudowania portowe. |
00:00:13:18 | Wagon towarowy wjeżdża do portu. |
00:00:20:05 | Budynek portowy. Statek w porcie. |
00:00:25:21 | Dźwigi portowe. |
00:00:55:10 | Prace rozbiórkowe dźwigów. |
00:01:08:09 | Wysadzanie dźwigu. Spadający element dźwigu. |
Szczecin się zestarzał. Ma najmłodszy uniwersytet, ale najstarszy port handlowy. Większość urządzeń nie zasługuje już nawet na zusowskie papiery. Pierwszą okazją powinny się zebrać w ostatnią drogę do pieca hutniczego. Brakuje bazy kontenerowej. Remontu domagają się torowiska, drogi i całe nabrzeża. Wysłużone statki w roli magazynów to nie jest perspektywa, a smutna konieczność. Dobre przedwojenne czasy pamiętają niektóre dźwigi. Trzymają się przy tym tak krzepko, że całymi latami inżynierowie łamali sobie głowy, jak je rozebrać. Późno, bo późno, ale popłynęły wreszcie miliardy do Szczecina. Port musi złapać drugi oddech. Znalazł się sposób na przedwojenną stal. Kaskaderzy, a właściwie inżynierowie z gdańskiego Interpanu trochę podpiłowują zardzewiałego staruszka, zakładają dynamit i... fru! W obliczeniach pomagał Instytut Fizyki Plazmy Wojskowej Akademii Technicznej. Nobel by się ucieszył.