Wczasy na wodzie

Wczasy na wodzie
Loading the player ...
Tytuł pełny: Wczasy na wodzie. Pływające wczasy
Data wydania: 1950-07-04
Czas trwania: 02:09
Kategorie tematyczne: rozrywka, społeczeństwo
opis filmu
O filmie

Statek na Wiśle. Wczasowicze na statku. Wczasowicze opalają się na pokładzie statku. Płock. Gimnastyka na pokładzie statku. Wczasowicze nad morzem.

Komentarz: Jerzy Bossak
Zdjęcia: Wiktor Janik
Numer tematu: 6
Zdarzenie: rejs statkiem po Wiśle z Warszawy do Gdańska
Czas akcji: 1950
Miejsce akcji: rzeka Wisła
Wymiana zagraniczna: Rumunia, Nowosti Dnia (Now. D.)
Prawa: WFDiF
Format dźwięku: mono
Format klatki: 4:3
Opis sekwencji
00:00:01:06Napis: „Wczasy na wodzie”, w tle statek płynący po Wiśle.
00:00:04:12Para buchająca z gwizdka na statku.
00:00:05:13Kapitan podczas pracy.
00:00:07:15Sternik podczas pracy.
00:00:09:16Statek „Bałtyk” podczas rejsu.
00:00:13:20Na statku napis: „Wczasy przywilejem świata pracy”.
00:00:16:09Wczasowicze grający na pokładzie w gry planszowe.
00:00:23:13Mężczyzna smaruje kremem kolegę.
00:00:32:14Wczasowicze opalają się na leżakach.
00:00:59:07Wczasowicze podziwiają ze statku okolice Płocka.
00:01:12:12Gimnastyka na pokładzie.
00:01:25:07Zabawy wczasowiczów na pokładzie statku.
00:01:33:21Kobieta uderzająca w patelnię.
00:01:39:03Wczasowicze w jadalni podczas posiłku.
00:01:50:20Wczasowicze spacerujący po molo.
00:02:04:09Wczasowicze biegnący do morza.
zwiń zakładkę
tekst lektorski

Płyniemy Wisłą do Gdańska, na pokładzie czuwają kapitan i sternik. Ładunek jest wyjątkowo cenny. Statek „Bałtyk” to pływający dom wczasowy. Słońce przypala, ale za to od Wisły wieje przyjemny wietrzyk. Trzeba się tylko dobrze wysmarować kremem. Za siedem dni, kiedy się rejs skończy, wszyscy będą czarni.
Co tydzień zjeżdżają do Warszawy amatorzy wodnych wczasów: tkacze, górnicy, nauczyciele, murarze, technicy. Na „Bałtyku” można świetnie wypocząć. Poza zwiedzaniem stolicy program przewiduje postój w Płocku, we Włocławku, Tczewie i wreszcie na wybrzeżu morskim.
Uwaga! Chwila gimnastyki. Potem zabawa na wolnym powietrzu. Zamiast gongu mamy patelnię. Ciekawe, co będzie zamiast obiadu. Obawy okazały się płonne, obiad jest prawdziwy, smaczny i obfity.
A tymczasem statek płynie. Podróż do Gdańska trwa 3 dni, z powrotem dwa. Najprzyjemniej jednak jest nad morzem.

zwiń zakładkę
komentarz

Ciasnota, wyjątkowo niski standard rejsu i zupełny brak prywatności w mikroskopijnych kajutach nie mogły zniechęcić robotników i urzędników, dla których tygodniowy wypoczynek na statkach rzecznych Żeglugi Warszawskiej był często pierwszym zorganizowanym urlopem w życiu. Fundusz Wczasów Pracowniczych rejsy do Gdańska oraz na trasie po Zalewie Zegrzyńskim reklamował po hasłem „Pracujesz na lądzie, wypoczywaj na wodzie” i inicjatywa ta utrzymywała się jeszcze w latach 60. Stłoczeni na niewielkim pokładzie wczasowicze z niezwykłą karnością poddają się narzuconym na statku zajęciom kulturalno-oświatowym, co w 1950 roku jest już znakiem czasu, metaforycznie oddającym mentalną kondycję części społeczeństwa. Po latach znakomicie sportretuje to Marek Piwowski w filmie „Rejs”. (MKC)

zwiń zakładkę
zwiń zakładkę