Polska – Brazylia

Polska – Brazylia
Loading the player ...
Tytuł pełny: Mecz piłki nożnej Polska – Brazylia
Data wydania: 1968-06-25
Data realizacji zdjęć: 1968
Czas trwania: 0:01:35
Kategorie tematyczne: sport
opis filmu
O filmie

Wejście zawodników na boisko. Prezentacja drużyn. Fotoreporterzy i komentatorzy. Fragmenty meczu piłkarskiego między Polską i Brazylią. Strzały na bramkę.

Opracowanie dźwiękowe: Ryszard Sulewski
Numer tematu: 9
Osoba: Jerzy Sadek (polski piłkarz), Leônidas da Silva (piłkarz brazylijski, sprawozdawca sportowy), Bernard Blaut (polski piłkarz), Hubert Kostka (polski piłkarz)
Obiekt: Stadion Dziesięciolecia
Czas akcji: 1968
Miejsce akcji: Warszawa
Prawa: WFDiF
Format dźwięku: mono
Format klatki: 4:3
System koloru: czarno-biały
Opis sekwencji
00:00:00:00Napis: „POLSKA – BRAZYLIA”. Zawodnicy obu drużyn wychodzą na boisko.
00:00:03:16Prezentacja drużyn.
00:00:09:00Leônidas wita polskich zawodników.
00:00:16:00Leônidas komentuje spotkanie piłkarskie.
00:00:21:04Piłkarze polscy pod bramką brazylijską.
00:00:31:09Brazylijczycy zdobywają bramkę.
00:00:37:02Polacy zdobywają bramkę.
00:00:52:12Sadek strzela gola dla Polski.
00:01:29:00Bramka dla Brazylii.
zwiń zakładkę
tekst lektorski

Na Stadionie Dziesięciolecia spotkanie z Brazylią. Polacy niedawno strzelili Norwegom sześć bramek. Dziś tyle samo zainkasują. Ten czarny pan, który wita Polaków w imieniu gości, to Leonidas – słynny przed wojną piłkarz, dzisiaj sprawozdawca sportowy. A na początku szło nam zupełnie nieźle. Przeprowadzaliśmy szereg ładnych akcji. Bramkarz brazylijski był tutaj w opałach. Dwunasta minuta – Natal zdobywa prowadzenie. Błyskawiczna riposta Polaków, w minutę potem piękną główką Blaut zdobywa bramkę. Mecz jest ciągle jeszcze wyrównany. W 25 minucie rzut karny. Strzela Sadek. Trybuny szaleją. Prowadzimy 2:1. Ale to już była ostatnia chwila radości w tym meczu. Reszta należała do gości. Bramka polska jest często zagrożona. Obrona wprawdzie ofiarna, ale mniej skuteczna. Już tylko sporadyczne ataki Polaków. Po remisowej połowie sypie się cała seria goli. Już dawno Kostka nie wyjmował piłki tyle razy z siatki. Ostateczny wynik 6:3. I lekcja dobrego futbolu.

zwiń zakładkę
zwiń zakładkę