Targowy czwartek

Targowy czwartek
Loading the player ...
Tytuł pełny: Targowy czwartek. Świński targ w Radomiu
Data wydania: 1966-06-10
Data realizacji zdjęć: 1966-04-21
Kategorie tematyczne: gospodarka
opis filmu
O filmie

Reportaż ze świńskiego targu pod Radomiem. Widok targowiska z góry. Handlujący z różnymi rodzajami prosiąt. Dobijanie targów. Nabywcy z kupionymi prosiętami.

Komentarz: Jerzy Kasprzycki
Opracowanie dźwiękowe: Marek Lusztig
Numer tematu: 3
Czas akcji: 1966
Miejsce akcji: Radom
Prawa: WFDiF
Format dźwięku: mono
Opis sekwencji
00:00:00:00Napis: „Targowy czwartek”. W tle targowisko widziane nieco z góry.
00:00:03:20Świnia trzymana koło wozu na postronku, obok kobieta.
00:00:05:20Mężczyzna idący z łaciatym prosięciem na postronku.
00:00:08:08Mężczyzna w czapce z prosięciem na ręce.
00:00:10:11Mężczyzna z łaciatym prosięciem na ręce kładzie je potem na ziemi. Zebrani wokół ludzie oglądają prosię.
00:00:21:01Mężczyzna z papierosem w kąciku ust rozmawia z kobietami. Z offu słychać targujących się: „Dużo? Jak przyjdzie sąsiad, to pani opuści 300 złotych”.
00:00:25:17Właściciel ze stadka leżących na furze prosiąt wyciąga jedno i pokazuje je klientowi. W tle z offu słychać ciąg dalszy targowania się mężczyzny z kobietą.
00:00:35:01Mężczyzna w okularach - zbliżenie twarzy z profilu.
00:00:36:18Mężczyzna wkłada łaciate prosię do drewnianej klatki.
00:00:39:09Prosięta w klatce.
00:00:42:03Mężczyzna ściąga prosię z wozu. Z offu słychać męski głos mówiący: „Po sześć to ci nie sprzedom”.
00:00:48:16Mężczyźni wykonujący gesty dobijania targu. Z offu słychać targowanie, m.in. „Nie puszczę nic, nawet 10 złotych nie puszczę”.
00:01:02:19Łaciate prosię na rękach mężczyzny dobijającego targu z drugim. W tle słychać rozmowy, m.in. „Panie, ale staniało dzisiaj, staniało”.
00:01:10:04Mężczyzna wkłada prosię do worka, po czym z drugim wykonują gest dobijania targu. Z offu słychać fragmenty rozmowy: „O, 1200 to jest bardzo dużo, ooo…”.
00:01:20:00Mężczyzna niesie dwa prosięta trzymając je za tylne nogi.
00:01:25:10Mężczyzna niesie w ramionach prosię do samochodu - kobieta otwiera mu drzwi.
zwiń zakładkę
tekst lektorski

Odbywa się to w każdy czwartek, na łące tuż pod Radomiem. Branża wybitnie specjalistyczna - wyłącznie prosięta na tucz. Po ile? Tego nie rozstrzygnie żaden urzędowy głos, nawet samego przewodniczącego Państwowej Komisji Cen. Decyduje stare, poczciwe prawo podaży i popytu. W następny czwartek znów przyjedziemy się potargować - może będzie taniej.

zwiń zakładkę
zwiń zakładkę