Rok 1916. Porucznik Obozow przewozi tajne dokumenty z Petersburga do Sztokholmu. W pociągu poznaje piękną kobietę, która go uwodzi. Jej zamiary nie są uczciwe, a rodzące się uczucie komplikuje obrót spraw.
Jest rok 1916. Młody porucznik Obozow otrzymuje rozkaz przewiezienia niezwykle ważnych dokumentów z Petersburga do Sztokholmu. Jego misja jest ściśle tajna. W pociągu spotyka piękną, starszą od siebie kobietę, która go uwodzi. Podczas gdy porucznik spędza z nią popołudnie, jego przedział przeszukuje podstawiony turysta narciarz. Okazuje się, że współpracuje z nim piękna nieznajoma Ludmiła. Razem mają wykraść tajne dokumenty. Sytuacja komplikuje się, gdy Ludmiła zakochuje się w młodym poruczniku. Nie zdradza mu jednak celu swojej misji, aby ratować Obozowa przed gotowym go zabić narciarzem. Obozow przyłapuje Ludmiłę na próbie wykradzenia dokumentów i dowiaduje się, że akcją kieruje narciarz. Obezwładnia go i wyrzuca z pociągu. W czasie dramatycznej kłótni Obozow, do szaleństwa zakochany w Ludmile, wybacza jej. Pociąg dojeżdża do Sztokholmu. Gdy Obozow przychodzi do przedziału po swą ukochaną, znajduje ją martwą. W sztabie okazuje się, że jego misja polegała na odwróceniu uwagi ewentualnych szpiegów od emerytowanego wojskowego, który przewoził prawdziwe dokumenty. Obozow wyrusza na front. Wychodzi z okopów i celowo wystawia się na serię strzałów wroga.
„Hoffman sięgnął po opowiadanie Aleksego Tołstoja i przeniósł je na ekran tak, jakby rozwój sztuki filmowej zatrzymał się 30 lat temu. Jego »Piękna nieznajoma« nie ma w sobie wdzięku czasu minionego, nie ma nostalgii, ani nawet nieco spłowiałego czaru starej pocztówki. »Piękna nieznajoma« jest po prostu anachroniczna. [...] Hoffman jest znakomitym inscenizatorem scen batalistycznych i świetnym specjalistą od montażu. Prowadzenie aktorów nie było jego stroną najsilniejszą. A »Piękna nieznajoma« jest typowym filmem aktorskim. I to jest następna klęska: najgorsza rola w dorobku Grażyny Szapołowskiej i zupełnie nieprzekonujący Wojciech Malajkat”.
Barbara Hollender, „Rzeczpospolita”, 275/1993.
Jerzy Hoffman, znany z zamiłowania do adaptacji historycznych dzieł literackich, przeniósł na ekran opowiadanie Aleksego Tołstoja. Piękna nieznajoma to klasyczny melodramat wpisany w kryminalną fabułę, osadzony w rewolucyjnej Rosji, na początku XX wieku. Film wyreżyserowany został w anachroniczny sposób, w konwencji kina sprzed kilkudziesięciu lat. Tego typu formuła zupełnie się nie sprawdziła. Naiwność i wstrzemięźliwość głównych bohaterów w okazywaniu uczuć wydaje się nieautentyczna. Nienaganna jest natomiast oprawa scenograficzna - stylowe wnętrza, skrupulatnie dobrane rekwizyty i stroje z epoki. Doborowa obsada aktorska nie poprawiła niestety jakości filmu. Jak zawsze piękna i elegancka Grażyna Szapołowska nie miała możliwości zaprezentowania swoich aktorskich możliwości, a Wojciech Malajkat zupełnie nie odpowiadał wizerunkowi carskiego oficera. Jedynie Beata Tyszkiewicz stworzyła zabawną i charakterystyczną postać drugoplanową. W epizodzie wystąpił jeden z najwybitniejszych reżyserów i aktorów rosyjskich - Nikita Michałkow.