opis filmu
O filmie
Asystent reżysera: Grażyna Ryn-Nowosińska
Asystent operatora: Tadeusz Dzień
Muzyka: Marek Wilczyński
Dźwięk: Zdzisław Grzelka
Kierownik produkcji: Leszek Kachel
Produkcja: Studio Filmów Animowanych (Kraków)
Prawa: Filmoteka Narodowa
Język: pl
zwiń zakładkę
treść
Zza kadru dobiega bicie serca. Zaglądamy do pokoju, w którym pod okiem opiekunki bawią się dzieci. Kamera najeżdża na drzwi, otwierają się. W sąsiednim pomieszczeniu przy stoliku siedzi matka z córką, kobieta pije kawę. Kamera wędruje coraz szybciej przez kolejne pomieszczenia: mija korytarze, warsztat mechaniczny, przykościelny dziedziniec, salę szpitalną, pralnię, oborę pełną krów, wnętrze tramwaju, biura, place, ulice, kolejne korytarze, by się zatrzymać przed drzwiami z napisem: „Stop!! Wstęp wzbroniony” i po nieudanej próbie ich sforsowania, obracając się o 180 stopni, wycofać się – w jeszcze szybszym tempie – do punktu wyjścia.
zwiń zakładkę
komentarz
zwiń zakładkę
W „Stop!! Wstęp wzbroniony” (1984) Krzysztof Kiwerski nawiązał do zrealizowanego 10 lat wcześniej słynnego filmu Zbigniewa Rybczyńskiego „Oj, nie mogę się zatrzymać”, którego bohaterem była także „subiektywna kamera” tratująca wszystko na swej drodze. Kamera krakowskiego artysty nie czyni takiego spustoszenia, stara się w miarę bezkolizyjnie przedzierać przez otaczającą rzeczywistość. Kiedy jednak dotrze do drzwi z napisem: „Stop!! Wstęp wzbroniony”, po nieudanych próbach ich sforsowania, grzecznie, choć postawiona na głowie (odwrócony obraz), powróci do stanu wyjściowego. U Rybczyńskiego kamera czyniła totalną demolkę, w końcu, nie mogąc się zatrzymać, sama stawała się jej ofiarą. Na podobnej zasadzie pędzącej przed siebie „subiektywnej kamery” zbudowany jest film „Dalej... dalej” (1985), dyplom operatorski Tadeusza Ciesielskiego. Utrzymana nieco w surrealistycznej poetyce opowieść Krzysztofa Kiwerskiego jest kolażem tzw. żywej akcji oraz ingerujących w nią elementów stricte plastycznych. W miarę rozwoju akcji obraz rejestrowany przez kamerę – bohatera filmu – z rzeczywistego staje się coraz bardziej wykreowany. Całości kreacji dopełnia pełna elektronicznych efektów muzyka Marka Wilczyńskiego.
Jerzy Armata