Wiec i defilada w Nowej Hucie z okazji Święta Odrodzenia Polski. Przemówienie generała Franciszka Jóźwiaka.
00:00:01:03 | Napis: "W Nowej Hucie", w tle nowe domy w Nowej Hucie. |
00:00:21:01 | Ludzie zgromadzeni na placu w Nowej Hucie. |
00:00:38:08 | Do zgromadzonych przemawia generał Jóźwiak. |
00:00:44:12 | Klaszczące tłumy. |
00:00:55:09 | Defilada młodzieży pracującej. |
00:01:02:08 | Przemarsz młodzieży z podniesionymi pięściami. |
00:01:07:15 | Młodzież idąca w strojach góralskich. |
00:01:12:12 | Przemarsz junaków Służba Polsce. |
Rośnie dzieło planu sześcioletniego Nowa Huta. Na polach, gdzie w marcu ubiegłego roku położono pierwszą cegłę, stają już dziesiątki nowych domów. Od wczesnego ranka tysiące ludzi z całego kraju przybywają tu, aby wraz z budowniczymi powstającego miasta obchodzić Święto Odrodzenia Polski.
Do zebranych przemówił członek Biura Politycznego KC PZPR, generał „Witold” – Jóźwiak. Mówił o historycznej roli polskiej klasy robotniczej torującej drogę do Polski potężnej, sprawiedliwej i socjalistycznej. Mówił o wielkim kraju socjalizmu, który czynnie pomaga w realizacji największego dzieła, jakie kiedykolwiek podjął nasz naród. Po drodze, która w przyszłości stanowić będzie główną ulicę miasta, idzie wspaniały pochód młodości. Maszerują zetempowcy i junacy Służby Polsce, dziś budowniczowie, jutro robotnicy potężnych zakładów hutniczych. Idą przyszli mieszkańcy pierwszego socjalistycznego miasta w Polsce.
Budowa Nowej Huty dawała szansę na modernizację przemysłu i zapewnienie realizacji planu sześcioletniego. Jej wznoszenie zaplanowano jednak bez oglądania się na koszty społeczne: niezwykle trudne warunki socjalne robotników mieszkających w prymitywnych barakach, brak zaprowiantowania i prymitywne metody pracy szybko stały się okazją do rozkwitu pijaństwa, chorób wenerycznych i rozmaitych patologii obyczajowych. W budowanym mieście brakowało świetlic, kin i sklepów, co władze dostrzegą dopiero na fali odwilży w 1956 roku, decydując o doprowadzeniu do Huty linii tramwajowej.
Tymczasem rozkopywana wśród pól inwestycja ma być przeciwwagą dla „reakcyjnego” i klerykalnego Krakowa. Komuniści liczą, że powstające nowe miasto i kombinat metalurgiczny będą szansą na ukształtowanie „socjalistycznego człowieka”.
Mimo codziennych trudów obchody komunistycznych uroczystości zawsze wypadały radośnie. (MKC)