
opis filmu
O filmie
Rzeka. Mężczyźni spuszczają pnie na wodę. Budowa tratwy. Flisacy na tratwach. Posiłek na tratwie. Flis dopływa do Przemyśla.
Lektor: Bogdan Niewinowski
Zdjęcia: Leszek Krzyżański
Opracowanie dźwiękowe: Stefan Zawarski
Montaż: Wacław Kaźmierczak
Numer tematu: 2
Czas akcji: 1957
Miejsce akcji: Polska
Produkcja: Wytwórnia Filmów Dokumentalnych (Warszawa)
Prawa: WFDiF
Format dźwięku: mono
Format klatki: 4:3
System koloru: czarno-biały
Opis sekwencji
| 00:00:00:00 | Napis: „Flisacy”. W tle rzeka San i leżące na brzegu bale. |
| 00:00:05:09 | Bale drewna. |
| 00:00:10:19 | Zbijanie tratew. |
| 00:00:12:06 | Flisacy odbijają od brzegu. |
| 00:00:18:00 | Tratwy na Sanie. |
| 00:00:31:19 | Wiosło w wodzie. |
| 00:00:34:14 | Flisacy na tratwach. |
| 00:00:46:07 | Palenisko na tratwie i zawieszony nad nim kociołek. |
| 00:00:49:01 | Brzeg rzeki. |
| 00:00:52:06 | Flisak jedzący obiad na tratwie. |
| 00:00:56:03 | Tratwy na Sanie. |
| 00:01:00:07 | Panorama Przemyśla. |
zwiń zakładkę

tekst lektorski
Skoro tylko spłyną ostatnie lody, a rzeka uspokoi się po wiosennych szaleństwach, na Sanie zaczyna się tradycyjny od wieków ten sam flisacki spływ. Pod kierunkiem doświadczonych retmanów zbija się potężne tratwy, a potem płyń, tratwo moja, płyń do Wisły. Najdłuższa trasa spływu dochodzi do 270 kilometrów. Flisacy są nieraz w podróży służbowej po kilka tygodni. Bardzo to romantyczne i, co niemniej ważne, bardzo ekonomiczne. Spław drewna rzeką kosztuje najtaniej. Piękna ta ziemia na przedwiośniu. Kiedyś będzie także zamożna.
zwiń zakładkę









poprzedni 


