Dwudziesty warszawski

Dwudziesty warszawski
Loading the player ...
Full title: Dwudziesty warszawski. XX Międzynarodowy Rajd Warszawski Castrol
Release Date: 1986-11-05
Subject Categories: sport
overview
About the film

Relacja z XX Międzynarodowego Rajdu Warszawskiego Castrol. Samochody rajdowe na trasie. Finisz. Kierowcy fetują zwycięstwo.

Realisation: Maciej Kuszewski
Written by: Artur Howzan
Sound Effects: Tatiana Kamińska
Subject Number: 2
Person: Mariusz Kostrzak (kierowca rajdowy), Marcin Augustyn (kierowca rajdowy), Janusz Szrla (kierowca rajdowy), Marek Oziębło (kierowca rajdowy)
Time: 1986
Place: Warszawa
Sound: mono
Frame Size: 4:3
Colour system: czarno-biały
Sequence description
00:00:00:01Napis: „DWUDZIESTY WARSZAWSKI”. W tle samochód i orkiestra wojskowa.
00:00:04:16Żołnierz zaglądający przez szybę do wnętrza samochodu.
00:00:07:03Przednia szyba samochodu z tabliczką z napisem: „NAGRODA FSO DLA ZWYCIĘZCY XX MIĘDZYNARODOWEGO RAJDU WARSZAWSKIEGO”.
00:00:08:18Polonez – nagroda dla zwycięzcy wyścigu.
00:00:11:12Samochody rajdowe uczestników wyścigu.
00:00:22:18Rajdowcy.
00:00:26:15Samochody oczekujące na rozpoczęcie wyścigu.
00:00:31:11Honorowy start.
00:00:36:01Oficjalny start wyścigu.
00:00:41:19Samochody na trasie wyścigu. Stłuczka dwóch aut. Samochody ścigające się w rajdzie.
00:01:22:04Krowa.
00:01:23:18Samochód rajdowy na błotnistej drodze.
00:01:31:00Mężczyzna obserwujący wyścig.
00:01:33:02Samochód rajdowy jadący po wertepach.
00:01:36:08Zwycięzca na linii mety.
00:01:45:05Szerla i Oziębło na mecie. Kostrzak i Augustyn fetują wygraną.
hide tab
reader text

Ostatnie tęskne spojrzenie na poloneza jak spod igły, pierwszą nagrodę w Międzynarodowym Rajdzie Warszawskim, potem wędrówka wokół sportowych pudełek z pełnym wydechowym szpanem, szczypta podziwu dla mistrzów kierownicy szukających natchnienia w tej szczególnej otoczce towarzyszącej każdym zawodom. I wreszcie start, na razie honorowy. Teraz już na ostro, poszły konie po betonie! 74 załogi na 296 kołach. Z rykiem silników na najwyższych obrotach, z wizgiem opon, zręcznie, zgrabnie, bez obaw o ośki i tłoki, za to z nadzieją na zwycięstwo. Bęc i już pierwsza maleńka kolizja. Nie ma świateł za 12 patoli. I dalej w Polskę, drodzy panowie. Maluch tu nie zabłądzi, ale toyota? Poszaleli, prawda? Tona blachy w takim błocie. Trzeba będzie pójść po konia. Uff, jakoś poszło i do mety dojechało 30 kierowców. Zwycięstwo fetowali już szampanem Szerla i Oziębło, ale sędziowie jakoś nie byli w formie. Jeden werdykt, drugi, trzeci, wreszcie ogłoszono, że wygrali Kostrzak i Augustyn. Przesiądą się z toyoty na poloneza.

hide tab